Darmowa dostawa już od 199 zł

Prawdy i Mity. Detekcja w liczarkach banknotów. Część druga.
Prawdy i Mity. Detekcja w liczarkach banknotów.

{col/100/}{col/100/}

Detekcja w liczarkach banknotów to temat, który na pierwszy rzut oka wydaje się prosty. Przecież chodzi tylko o to, żeby liczarka rozpoznawała banknoty i wyłapywała falsyfikaty, prawda? No cóż, rzeczywistość jest trochę bardziej skomplikowana, a diabeł tkwi w szczegółach, czyli w... detekcji.

 

UV - Świeci czy nie świeci?{col/60/}

Czujnik UV w liczarkach banknotów to taki trochę Sherlock Holmes – z tej różnicą, że zamiast lupy ma światło ultrafioletowe. Jego zadaniem jest wyłapywanie fluorescencyjnych zabezpieczeń na banknotach. Ale jak to bywa z detektywami, skuteczność tego Sherlocka zależy od jakości jego sprzętu i... danych, które ma do dyspozycji. W liczarkach z dedykowanymi walutami, UV jest znacznie bardziej skuteczne, bo zna "rozmieszczenie dowodów" – czyli wie, gdzie na danym banknocie powinno świecić. Niestety, w mniej zaawansowanych liczarkach UV działa na zasadzie: "Świeci? Dobrze. Nie świeci? Źle." Bez specjalnej precyzji.{col/40/}{col/40/}{col/60/} 

MG - Magnetyczna magia

Czujnik MG, czyli magnetyczny, to inny rodzaj detektywa, tym razem pracującego na polu (magnetycznym oczywiście). Jego zadanie? Sprawdzenie, czy banknot ma w sobie te magiczne drobinki metalu, które powinny być w autentycznych banknotach. Problem w tym, że jeden czujnik MG w liczarce to trochę jakby Sherlock miał tylko jedno oko – widzi, ale nie za dużo. Idealnie byłoby mieć trzy czujniki, które obejmą banknot z każdej strony, ale cóż, budżet czasem na to nie pozwala.

W liczarkach z dedykowanymi walutami MG jest skuteczniejszy, bo zna wzorce dla każdej waluty, jakby miał dostęp do tajnych archiwów. Ale znów, w liczarkach bez dedykacji, MG może trochę zgadywać, co na dłuższą metę może prowadzić do pomyłek.{col/100/}

 

Czujnik IR w liczarkach banknotów: Wielki mit, małe rozczarowanie

Czujnik IR, czyli ten tajemniczy detektor podczerwieni, to jedno z tych urządzeń, które brzmią niesamowicie, ale rzeczywistość jest mniej imponująca. Gdy słyszysz "czujnik IR", od razu przychodzi na myśl skomplikowana technologia, która wykrywa ukryte podczerwone znaki na banknotach. W końcu podczerwień brzmi poważnie, prawda? No cóż, przygotuj się na mały zawód.

W rzeczywistości czujnik IR w liczarkach banknotów ma tyle wspólnego z podczerwienią na banknotach, co... powiedzmy, lusterko samochodowe z radarem policyjnym. Tak, oba mają coś wspólnego z odbiciem światła, ale ich funkcje są zupełnie różne. Zamiast skanować banknoty w poszukiwaniu tajnych znaków, czujnik IR w liczarkach ma jedno proste zadanie: sprawdzać, czy przez maszynę nie przechodzą dwa banknoty na raz. Tak, to wszystko.

To trochę tak, jakbyś w restauracji zamówił wykwintną kolację, a dostał hot doga. Niby jedzenie, ale nie tego się spodziewałeś. Producenci liczarek chętnie rzucają hasłami o "detekcji IR", żeby brzmiało to bardziej high-tech i profesjonalnie. Ale prawda jest taka, że zamiast wykrywać fałszywki, czujnik IR po prostu liczy banknoty, żeby nie poszły dwa naraz.

Najlepsze w tym wszystkim? Spróbuj skleić dwa banknoty taśmą klejącą i przepuść je przez liczarkę. Jest całkiem prawdopodobne, że przejdą bez problemu. Bo to, co miało być zaawansowaną technologią ochrony, okazuje się po prostu czujnikiem na sterydach.

Więc następnym razem, gdy usłyszysz o supernowoczesnej detekcji IR w liczarkach, pamiętaj – to tylko marketingowy trik. Może nie kłamstwo stulecia, ale na pewno spory naciągacz. I chociaż brzmi imponująco, w rzeczywistości czujnik IR niewiele ma wspólnego z ochroną przed fałszerstwami.{col/100/}{col/100/}

   Podsumowując: 

Detekcja w liczarkach banknotów to nie jest prosta sprawa. Warto poświęcić chwilę na zrozumienie, jak działają poszczególne czujniki i na co zwracać uwagę. Bo czasem lepiej dopłacić za lepszego detektywa, niż później się martwić, że przegapił falsyfikat.

 

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl